Bałagan, wszechobecny – w torebce, w szafie, w kuchni… Nawet go lubię. Może nieco mniej ten, który mnie otacza, bo przyznaję szczerze, że bywa męczący, gdy nie mogę czegoś znaleźć… za to ten wewnętrzny, który kiedyś rodzice nazywali „roztrzepaniem”, a który teraz często objawia się totalnym brakiem planu, daje mi poczucie beztroski i dziecięcej spontaniczności, z której jak na razie nie mam ochoty rezygnować :) Shakshouka, czyli w tłumaczeniu „wielki bałagan” jest idealnym pomysłem na śniadanie, zarówno jeśli na co dzień temat porządku traktujesz lekko, jak i wtedy, gdy chcesz wprowadzić odrobinę pozytywnego zamieszania i zacząć weekend od niepoukładanego od linijki poranka ;) Idąc za Wikipedią Shakshouka to danie kuchni tunezyjskiej, składające się kiełbasek merguez i drobno pokrojonego, suszonego mięsa, które razem z cebulą, pomidorami i papryką smaży się na patelni. No tak… ale co jeśli jesteś prawie weganką… To „prawie” w moim wypadku daje wiele możliwości – zawdzięczam to jajkom, które z uwielbieniem spożywam :)
Moja wariacja na temat shakshouki była dziś typowo jesienna – dynia, ukochany szpinak, pomidory… spontanicznie i beztrosko zjadłam śniadanie… o 13 :)
Miłego weekendu!
SKŁADNIKI
- 2 jajka
- 1/4 dyni hokkaido
- 3 garście szpinaku
- mini pomidorki paprykowe
- czarne oliwki
- 2 łyżki oliwy
- ząbek czosnku
- 1/3 łyżeczki asafetydy (opcjonalnie)
- czarny sezam
- sól i świeżo mielony pieprz do smaku
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA
- na rozgrzanej oliwie prażymy czosnek i asafetydę razem z dynią pokrojoną na cienkie półplasterki (lub inne mniejsze kawałki) - zajmie Ci to ok. 8 min
- dodajemy szpinak i całość mieszamy tak, by chwilę później wbić na patelnię 2 jajka - dokładnie jak przy sadzonych
- po chwili dodajemy pomidorki pokrojone na połówki i oliwki, całość zapiekamy do momentu aż jajka się zetną
- tuż przed podaniem doprawiamy solą, pieprzem i czarnym sezamem
SMACZNEGO!
Brak komentarzy