Nie jest tajemnicą, że na wakacyjną sylwetkę zaczyna się pracować zimą. Ja nawet poszłam o krok dalej i zaczęłam jesienią – tak przezornie, zakładając, że pewnie po drodze coś nawywijam, stwierdziłam, że lepiej mieć więcej czasu ;)
No i słusznie, bo pofolgowałam w święta, w związku z czym postanowiłam przyłączyć się do akcji Kasi Wolskiej, która poza tym, że mocno ciśnie sportowo, to również eliminuje w swojej diecie mięso, nabiał oraz gluten. Swój 7-dniowy detoks w ramach akcji
#mychallenge2015 zaczęłam od wtorku (tak, jestem przewrotna).
Dziś dzień drugi, pora więc na krem z cukinii, który poza tym, że jest lekki to świetnie poprawia humor swoim zielonym kolorem :)
SKŁADNIKI:
– 3 małe (2 duże) cukinie
– 3 średniej wielkości ziemniaki
– 2 ząbki czosnku
– cebula
– garść świeżych listków mięty
– opcjonalnie garść liści szpinaku
– łyżka oleju rzepakowego[/one_third]
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
ziemniaki kroimy w kostkę, zalewamy wodą (lub bulionem warzywnym) i gotujemy ok. 10 min
po 10 min dorzucamy cukinię pokrojoną w kostkę i gotujemy całość ok. 15 min
następnie dodajemy zrumienioną na oleju posiekaną cebulkę i czosnek oraz liście mięty, całość blendujemy*
rada: jeżeli kolor zupy nie jest świeżo zielony możemy dorzucić garść liści szpinaku
podajemy z „makaronem” ze skórki z cukinii (kroimy na cienkie paski i gotujemy 3 min na parze)
chipsami ziemniaczanymi lub z topinamburu (cienkie plasterki pieczemy ok 7.min w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni)
i z czerwonym pieprzem
Detoks nie jest taki zły ;)
2 komentarze
Wygląda smakowicie :) Muszę w końcu zrobić krem z cukinii, bo nie robiłam nigdy, chociaż bardzo lubię to warzywo i taki krem z pewnością ma ciekawy smak. I bez wątpienia jest bardzo zdrowy ;)
ja zawsze myślałam, że krem z cukini będzie bez wyrazu i trzeba będzie podciągać smak, a okazało się, że cukinia lubi prostotę :)