Ostatnio, w ramach odchudzenia swojej… diety :D dbam nie tylko o to co jem, ale również o to jak jem. Ponieważ mój dzień nie kończy się
o 22 nie wyobrażam sobie stosowania się do zalecenia „nie jedz po 18”. Bo właściwie czemu mam siedzieć głodna kilka godzin, na dodatek wtedy, kiedy mój organizm nie siedzi już za biurkiem tylko działa na wyższych obrotach?
Krem z soczewicy, która jest jednym z lepszych źródeł dobrze przyswajalnego białka roślinnego (zaraz po soi), jest ponadto dobrym daniem
po wysiłku fizycznym :)
Postanowiłam więc połączyć swój rytm dnia z uwielbieniem do zup, które w okresie jesienno-zimowym po prostu jadłabym garnkami.
Co prawda jadam je małą miseczką, ale są moją wieczorną przyjemnością, która nie dość, że syci to miło rozgrzewa organizm.
SKŁADNIKI:
– szklanka czerwonej soczewicy
– cebula
– ząbek czosnku
– łyżeczka startego imbiru
– 1/2 łyżeczki słodkiej papryki
– 1/2 łyżeczki cynamonu
– łyżka oleju rzepakowego
– świeży tymianek
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
soczewicę gotujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu i odcedzamy
na oleju rumienimy posiekaną cebulę, czosnek, imbir i przyprawy, następnie dodajemy soczewicę i przez chwilę dusimy całość na wolnym ogniu, cały czas mieszając
do garnka dolewamy kubek wody lub bulionu i gotujemy ok. 8-10 min
całość blendujemy i podajemy z tymiankiem i świeżo mielonym pieprzem
dodatkowo, możesz przygotować pieczone paluszki z marchewki, w tym celu pieczemy marchewkę pokrojoną w słupki w rozgrzanym do 200 C piekarniku przez ok 15-20 min.
2 komentarze
Brawo dla autora
a dziękuję :)