Coś jest „nie tak”… czemu? a bo zazwyczaj przeziębiam się dwa razy w roku w porze przesileń, czyli w marcu/kwietniu i standardowo pod koniec września. A tu mamy sobie luty i katar i gardło boli… chyba mój organizm nie odczuwa, że nadal trwa zima. W sumie nie ma się co dziwić, że ma dość tej permanentnej jesieni. W każdym razie nie jest źle i mogę śmiało powiedzieć, że codzienne, poranne picie ciepłej wody z cytryną nie pozwoliło mi się rozłożyć na dobre. Skoro jednak prewencja nie dała 100% efektów trzeba się ratować dalej, więc wdrożyłam plan B. Nic tak nie pomaga jak kaszę jaglana! Na obecny stan proponuję tą w kolorowym wydaniu, żeby razem ze zdrowiem nie stracić na dobre nastroju.
SKŁADNIKI:
– 1 kubek kaszy jaglanej
– 1 średniej wielkości burak
– pół puszki ciecierzycy
– 1 dojrzałe mango
– nasiona granatu
– 2-3 łyżki oliwy
– łyżka syropu z agawy lub miodu
– sok z połowy cytryny
– pół łyżeczki słodkiej papryki
– garść świeżej mięty
– łyżeczka nasion chia (opcjonalnie)
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
1. buraka zawijamy w folię aluminiową i pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 200 C przez ok. 40 min, w tym czasie gotujemy kaszę jaglaną według przepisu na opakowaniu
2. upieczonego buraczka blendujemy i mieszamy z kaszą, dodajemy pokrojone na kawałki mango
3. płuczemy i odcedzamy ciecierzycę, a następnie mieszamy ją z oliwą, sokiem z cytryny, syropem z agawy i słodką papryką, tak przygotowaną wykładamy na papier do pieczenia i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 C na ok. 35 min
4. kaszę podajemy z chrupiącą cieciorką, nasionami granatu i świeżo posiekanymi listkami mięty, można też posypać nasionkami chia
5 komentarzy
genialne wydanie kaszy! :)
ciekawe połączenie z tym mango! życzę zdrówka :)
dzięki :)
Buraka w zestawieniu z mango nigdy nie jadłam, ale ta kompozycja wydaje się być bardzo ciekawa… Muszę chyba kiedyś zrobić podobną jaglankę, wygląda bardzo smakowicie :) A Tobie życzę dużo zdrowia :)
Wow, wygląda pysznie!