Dziś najbardziej tłusty dzień w roku, dlatego też wpis nie może być inny, jak o pączkach. Do wyboru, te bardziej tłuste, smażone, czy te lżejsze, pieczone w piekarniku. Jedno pozostaje niezmienne, różane nadzienie, które uwielbiam i którego nie zamieniłabym na nic innego. Żeby jednak nie było tak prosto i do bólu tradycyjnie w tym roku moje pączki są z dziurką, jak amerykańskie doughnuts. Możecie też wybierać spośród opcji na lukier, tradycyjny ze skórka pomarańczową, różowy z sokiem z buraka czy też pączki zanurzone po pas w czekoladzie. Dajcie się ponieść! Bo od jutra znów zrównoważona, dobrze zbilansowana dieta ;)
// PĄCZKI SMAŻONE
(około 20 sztuk)
2 szklanek mąki pszennej
1 jajko
opakowanie suchych drożdży (7 g) lub 15 g świeżych drożdży
3/4 szklanki letniego mleka
1/4 szklanki drobnego cukru
ok. 40 g masła
szczypta soli
łyżka rumu (opcjonalnie)
olej do smażenia
Mąkę mieszamy z suchymi drożdżami. Dodajemy mleko, jajko, cukier, sól oraz rum. Kolejno dodajemy roztopione masło. Ciasto możemy tradycyjnie zagnieść ręcznie, lub przy użyciu miksera z hakiem. Zajmie to od kilku do kilkunastu minut, powinno być ono gładkie i elastyczne.
Wyrobione ciasto formujemy w kulę, wkładamy do dużej miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na około godzinę, do półtorej. Po tym czasie wyjmujemy ciasto i na oprószonym mąką blacie rozwałkowujemy na grubość około 1-1,5 cm.
Następnie wykrawamy pączki za pomocą specjalnej foremki, lub szklanki o średnicy ok 7-8 cm i mniejszej foremki, któą będziemy wykrawać dziurki. Może to być np. kieliszek. Gotowe pączki układamy na blasze w zachowując bezpieczna odległość. Odstawiamy na około pół godziny aż podwoją swoją objętość.
Po wyrośnięciu smażymy pączki w głębokim oleju rozgrzany smażyć do temperatury 175ºC. Najpierw z jednej, a następnie ostrożnie obracając, z drugiej strony. Po usmażeniu odkładamy na ręcznik papierowy, żeby odsączyć nadmiar tłuszczu.
Usmażone pączki nadziewamy różaną konfiturą za pomocą specjalnej szprycy, a następnie lukrujemy.
// PĄCZKI PIECZONE
400 g mąki
4 opakowania suchych (28 g) lub 50 g świeżych drożdży
100 ml ciepłego mleka
3 jajka
3/4 łyżeczki soli
200 g masła
Notka: tu opiszę wykonanie pączków z drożdży świeżych, których możemy użyć zarówno w przypadku pączków pieczonych, jak i smażonych.
Zaczynamy od przygotowania rozczynu. Mieszamy ciepłe mleko oraz pokruszone drożdże, a następnie dodajemy 1 łyżeczkę cukru i 1 łyżkę mąki. Tak przygotowany rozczyn odstawiamy w ciepłe miejsce na 10 -15 min pod przykryciem ze ściereczki.
W tym czasie do miski przesiewamy mąkę, dodajemy cukier oraz sól, całość mieszamy a następnie wlewamy spieniony rozczyn drożdży i stopniowo wyrabiając dodajemy jajka. Tu także ciasto możemy wyrabiać ręcznie lub przy pomocy miksera z hakiem. Kolejno dodajemy masło pokrojone w małe kawałki (powinno być już lekko roztopione) i znów ugniatamy bądź miksujemy.
Cały proces powinien zająć około 10 – 20 min, w zależności czy ciasto zagniatamy ręcznie czy używamy miksera. Pod koniec ciasto powinno być gładkie i elastyczne. Gotową masę odstawiamy do wyrośnięcia w cieple miejsce, przykrywając misę ściereczką. Czekamy około godziny.
Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy i wykrawamy tak samo, jak w przypadku pączków smażonych. Gotowe pączki odstawiamy na pół godziny do wyrośnięcia. Wykładamy na papier do pieczenia lub papilotki.
Wierzch pączków smarujemy roztrzepanym jajkiem. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180ºC (bez termoobiegu) przez 12-15 min. Nadziewamy po około 10 min od wyjęcia z piekarnika, następnie lukrujemy.
//LUKIER
Mieszamy około 40 g cukru pudru z łyżką serka śmietankowego (naturalnego) typu almette. Żeby uzyskać lukier różowy dodajemy więcej cukru i łyżkę soku z buraka.
// POLEWA CZEKOLADOWA
Polecam użyć gotowej, dobrej jakości polewy czekoladowej.
Notka: Dodatki tj. skórkę pomarańczową lub inne posypki nakładamy na jeszcze mokry lukier bądź polewę.
Brak komentarzy